ALINA SZAPOCZNIKOW, Derwisz, 1960

Alina Szapocznikow (1926–1973)
Derwisz, 1960

cement plastyczny, wys. 250
nr inw. MNP P 542

Derwisz należy do mniej znanych dzieł Aliny Szapocznikow. Pochodzi z okresu, kiedy ta jedna z najoryginalniejszych polskich artystek używała jeszcze tradycyjnych materiałów: brązu, marmuru, gipsu, ale już zaczęła sięgać po mniej popularne, takie jak cement czy żeliwo. Czasami wmontowywała w swoje rzeźby kawałki ceramiki, złom i kamienie, przełamując w ten sposób ich „artystyczność” i łącząc z potocznym doświadczeniem wizualnym. W połowie lat 60. XX w. osiadła we Francji, gdzie zbliżyła się do artystów zaliczanych do nurtu „nowego realizmu”. Zanim odnalazła indywidualny, dramatyczny język formy bazujący na intymnym obrazie własnego ciała, język naznaczony walką ze śmiertelną chorobą, i zanim stworzyła swe najsłynniejsze rzeźby z żywicy poliestrowej i poliuretanu, poszukiwała wyrazu dla doświadczeń powszechnych – miłości, przerażenia śmiercią, ale też czystej radości życia. W Derwiszu podjęła temat ruchu, który intrygował wielu twórców, a dla rzeźbiarzy zawsze był wyzwaniem szczególnym.
Na wysokich prętach, których niemal się nie dostrzega, choć są grube i mocne, zawisła rozwichrzona, rozwirowana, ulepiona z ciężkiego cementu bryła, tylko z grubsza przypominająca postać człowieka. Gdyby nie tytuł, nie dałaby się pewnie skojarzyć z sylwetką derwisza w charakterystycznej, długiej, dzwonowatej szacie-sukni, która – wprawiona w ruch szybkim obrotem ciała tancerza – tworzy wokół niego mistyczną tarczę religijnego uniesienia. A jednak brak zewnętrznego podobieństwa paradoksalnie wzmacnia wrażenie, że rzeźba jest odbiciem ruchu, jego zapamiętaniem, tak jak „zapamiętywaniem ciała” są późniejsze dzieła Szapocznikow, zwłaszcza z cyklu „Zielnik”. Zapamiętana została esencja ruchu, nie jego zewnętrzny przejaw. Środkami wyłącznie rzeźbiarskimi – rozbiciem bryły, rozedrganiem powierzchni dodatkowo inkrustowanej połyskliwym, choć ciemnym szkłem – artystka osiągnęła efekt płynącej, wręcz rozpływającej się w powietrzu szaty. W tym względzie dokonała przełomu w swej twórczości: unicestwiła materię, wyzwoliła z niej ruch – tak jak taniec derwisza wyzwala ducha – i przeniosła jego odczucie na ciało odbiorcy, wierząc, iż tylko ciało zdolne jest pamiętać doznania i przywracać je do życia.

tekst: Ewa Hornowska

 

Dervish, 1960
artistic cement, H 250

Dervish is one of the lesser known works by Alina Szapocznikow. It comes from a period when the artist, one of the most original Polish women artists, while still using traditional materials such as bronze, marble, or plaster, started to apply some less popular ones such as cement or cast-iron. At times she fitted her sculptures with bits of ceramics, scrap metal and stones, thus overcoming their “artistic quality” and combining tchem with universal visual experience. In the mid-1960s she settled down in France and became associated with artists of “New Realism”. Until she found her idiosyncratic dramatic language of form, based on the intimate image of her own body, a language influenced by a struggle with a mortal illness, and before she made her most famous sculptures of polyester resin and polyurethane, she had sought expression for such universal, every-day experiences as love or fear of death, but also of the pure joy of life. In the Dervish she focused on the theme of motion, intriguing for many artists and always a special challenge for sculptors.
A wild and whirly form made of heavy cement, only roughly resembling a human figure, is hung high up on metal rods, almost invisible even though thick and powerful. If not for the title, the form would most likely never be associated with the figure of a dervish in a characteristic long bell-robe which, set in motion by the dancer’s swift turns, transforms into a shield of mystic religious ecstasy. Paradoxically, an absence of outer similarity enhances the impression that the sculpture reflects and remembers movement, just like Szapocznikow’s later works, in particular the “Herbarium” series, are “remembrances of the body”. What is remembered is the essence of movement rather than its outer manifestation. By making use of typical measures of a sculptor, such as the breaking of form, the vibration of the Surface additionally encrusted with shiny thin glass, the artist achieved the effect of a flowing robe nearly dissolving in the air. In this respect this marks a breakthrough in her artistic work: she annihilated matter and released motion out of it, just as the dance of the dervish releases the spirit. Moreover, she transposed the sense of this motion onto the viewer, in the belief that only the body is capable of remembering and reliving sensations.