Gołuchowski zamek to miejsce wyjątkowe pod względem architektonicznym i historycznym ze względu na wielość odniesień do wybitnych postaci, miejsc i zjawisk. Wzniesiony na przełomie XVI i XVII wieku przez Rafała Leszczyńskiego i jego syna Wacława stał się po gruntownej przebudowie przeprowadzonej w XIX wieku świątynią sztuki.
Nad wyjściem z zamku od strony dziedzińca odnajdziemy sentencję łacińską autorstwa Hipolita Błotnickiego, odnoszącą się zarówno do ówczesnej sytuacji politycznej kraju jak i losów samego zamku NUTU DEI SURGUNT, CADUNT, RESURGUNT ADESQUE REGNAQUE (Z woli Bożej powstają, upadają i znów się podnoszą domy i królestwa).
Ta przemyślana kreacja połączyła znakomite kolekcje sztuki z wyjątkowym miejscem, stając się kontynuacją pasji muzealniczej w rodzinie Czartoryskich.
Na decyzję Izabeli o przeniesieniu z Paryża jej zbiorów ogromny wpływ okazało się mieć małżeństwo zawarte w 1857 roku z Janem hrabią Działyńskim, właścicielem gołuchowskiego majątku i ruin starego zamku Leszczyńskich. Dzieląc podobne zainteresowania, małżonkowie po raz pierwszy wspólnie zaprezentowali swoje zbiory na krakowskiej Wystawie Starożytności a okres wzmożonych zakupów kolekcjonerskich Izy i Jana Działyńskich zamyka udział w wystawie światowej w Paryżu w 1868 roku.
Na przełomie 1842-1843 staraniem Edwarda hrabiego Raczyńskiego ukazuje się ciekawa publikacja. „Wspomnienia Wielkopolski” prezentująca zabytki województw poznańskiego, kaliskiego i gnieźnieńskiego. Towarzyszyła im odrębna teka 58 rycin, pośród których odnajdujemy gołuchowski zamek, uwieczniony przez Konstancję Raczyńską. Obok zniszczonej budowli ukazanej od strony zachodniej dobrze widoczny jest także dziedziniec z zachowanymi do dzisiaj krużgankami I piętra. Starszy budynek – dwór obronny, składał się z wieżowego domu wzmocnionego w narożach czterema ośmiobocznymi wieżami, zamykającego założenie od północnej strony.
W czerwcu 1872 roku Jan oficjalnie przekazuje żonie majątek i potwierdza przekazanie jej także kolekcji naczyń antycznych zgromadzonej podczas paryskiej emigracji.
Decyzja o przebudowie zamku podjęta przez Działyńskich po 1872 roku zmienia zakres zakupów kolekcjonerskich i podporządkowuje ich działania potrzebom restauracji budynku. Poszukiwania zadowalajacego projektu przebudowy zajęły kilka lat. Zamek zachowując część historycznej budowli otrzymał bogaty, neorenesansowy kostium francuski. Ruiny masywnego, czteroskrzydłowego zamku przebudowane zostały w otwarte na park założenie z widokowym belwederem.
Prace projektowe dotyczące zagadnień architektonicznych, podkreslajacych średniowieczne i renesansowe początki zamku prowadzone były przez Eugene’a Viollet-le-Duca, Józefa Kajetana Janowskiego i Zygmunta Gorgolewskiego
Wybór dekoracji architektonicznych, określajacych charakter stylistyczny budowli zawdzięczamy Maurice-Auguste Ouradou.
W głównym wejściu wykorzystano relikty dawnego skrzydła tworzac charakterystyczny, wczesnorenesansowy budynek bramny. Dominujacą inspiracją okazał się być paryski budynek Palais de la Cite, do którego odnoszą się zarówno kształt łuku nad wejściem jak i podpory sklepienia gołuchowskiego przedsionka.
Warto zwrócić uwagę na szczególny motyw jakim jest powtarzajacy sie w dekoracjach zamku herb Leszczyńskich Wieniawa, odnoszący sie do fundatorów zamku.
W dekoracjach dziedzińca odnajdziemy odniesienia do wielu zabytków kultury europejskiej. Na szczególną uwagę zasługują:
- Schody kamienne z wieńczącą je, charakterystyczną figurą lwa, prowadzące na krużganek, dla których inspiracją musiało być florenckie Palazzo Bargello.
- Płycina z posadzki katedry w Sienie, umieszczona w przestrzeni krużganka.
- Stela rzymska z Palmyry wieńcząca obramienie drzwi, zakupiona przez I ordynata księcia Witolda Kazimierza Czartoryskiego w Damaszku ok. 1904 roku
- Mozaika z przedstawieniem Ateny, z IV wieku, zakupiona przez Jana hrabiego Działyńskiego na południu Włoch
Do 1939 roku w przestrzeni zejścia do podziemi znajdowala się datowana na połowę XIV wieku figura Madonny z Dzieciątkiem, zakupiona dla Gołuchowa w 1887 roku. Nie powróciła tu jednak po II wojnie swiatowej. Rozproszone zabytki z dawnej kolekcji XX Czartoryskich oglądamy obecnie w wielu innych muzeach w Polsce i na świecie.
Izabela z Czartoryskich hrabina Działyńska żyła sztuką a o jej dziele jakim było gołuchowskie muzeum niech świadczy opinia historyka sztuki, który odwiedził Gołuchów w 1895 roku:
„Kreacya ta, gdyż na inne miano restauracya ta nie zasługuje, jest tak, jak każde prawdziwe dzieło sztuki zupełnie bezinteresowna. Nigdzie w szczegółach, ani w ozdobach niema nic takiego, coby wyraźnie mówiło o samej twórczyni, a wszystko razem o niej mówi, jak dzieło o artyście. Kto chce się przekonać, czem jest prawdziwa kultura i delikatnie artystyczne znawstwo, będące tej kultury wykwitem, powinien pojechać do Gołuchowa i rozpatrzyć się w tej rezydencyi.”
M. Sokołowski, Studya i szkice z dziejów sztuki i cywilizacyi. Seria I. Kraków 1899