Opis:
Wojciech Weiss (1875-1950) nazywany wirtuozem malarstwa i kobiecego ciała tworzył dzieła z pasji. Malował dla samej przyjemności malowania. Swoje modelki rzadko skłaniał do przyjmowania sztucznych póz. Chciał uchwycić je w sposób jak najbardziej naturalny, prawdziwy. „Nie szuka Weiss w akcie ani medytacji filozoficznych, ani rozważań geometrycznych, ni architektury… nie zamienia kobiet na kolumny – chce je po prostu malować w blasku ich ciał – jak kwiat zerwany, jak owoc dojrzały rzucony między obłoki materii na biel batystów! Jak klejnot wśród martwej natury! Tworzyć coraz to nowe orkiestracje kolorów ciała i harmonizować je z otoczeniem draperii! – Jak Tycjan czy Tintoretto – rozświetlać tło swoich obrazów perłą leżącego ciała […] Malować białe ciała Wenus leżących”*.
Wojciech Weiss akty malował od samego początku swojej twórczości artystycznej. Choć zaznaczyć należy, iż w pierwszym jej etapie dominowały przede wszystkim uwieczniane na płótnach nagie ciała męskie. Dopiero od około 1911 r. przedstawieniami artysty zawładnęły – poza pejzażami – kobiety. To właśnie one, ukazywane w rozmaitych ujęciach, w plenerze, pomieszczeniach zamkniętych, w różnych porach dnia, naznaczą twórczość Weissa okresu międzywojennego**.
Opis obrazu:
Artysta ukazuje nam wnętrze kobiecego buduaru. W nim, na wypełniającym całą przestrzeń łóżku leży naga kobieta. Uniesione ręce złożyła pod głową. Jej lekko zmrużone oczy patrzą uważnie na wprost. Nogi ma ugięte, kolanami zwrócone ku widzowi. Klęczy przy niej mały chłopiec. Schemat kompozycyjny doskonale znany i powielany w malarstwie od XVI w.: „Śpiąca Wenus” Giorgione, „Wenus z Urbino” Tycjana, „Olimpia” Maneta, świadczy o dokładnych studiach obrazów dawnych i współczesnych mistrzów. A jednak jest w dziele Weissa coś wyjątkowego. Ukazuje ono piękno kobiecego ciała. Jego kolorystyka, oddanie padających na nie refleksów świetlnych oraz tło otaczających go ze wszystkich stron kotar, tkanin, dodaje mu namacalnej wręcz faktury cielesności. Delikatne, harmonijne linie kształtów nagiej sylwetki zwielokrotnione zostają w układających się bez ładu fałdach materii tkanin, z których modelka zdaje się na obrazie wyłaniać. Ciemnoniebieski i biały materiał leżący na łóżku wizualnie odpowiada kolorystyce spienionej wody, z której to narodziła się bogini miłości – Wenus. Kompozycja przedstawienia i ujęte na nim postaci sprawiają, iż rogalińska „Pokusa” Weissa, często określana bywa jako „Wenus i Amor”.
Łóżko kobiety utożsamiane jest z jej świątynią. Staje się miejscem kultu ciała, zwieńczeniem jego zmysłowości oraz skonkretyzowaniem roztaczającej przez nie pokusy. Nad ciałem kobiety-Wenus czuwa Amor. Bożek miłości, który wabi potencjalnych adoratorów. Jednak w tym ujęciu wykonał już swoje zadanie, przekazał je bowiem artyście. Skłonił głowę, stulił ramiona i zastygł w swej pozie, odpoczywa. Piewcą kobiecych wdzięków jest od teraz malarz. Staje się on źródłem i propagatorem pokusy, której w akcie tworzenia sam ulega.
Tekst: Agnieszka Wajroch
Literatura:
https://pl.wikipedia.org/…/%C5%9Api%C4%85ca_Wenus… (Giorgione)
https://pl.wikipedia.org/wiki/Wenus_z_Urbino… (Tycjan)
https://pl.wikipedia.org/…/Olimpia_(obraz_%C3%89douarda… (E. Manet)
* S. Świerz, Wojciech Weiss, Sztuki Piękne, R. II. 1925-26, s. 153-154.
**Galeria Rogalińska Edwarda Raczyńskiego, oprac. M.Gołąb, A.Ławniczakowa, M.P.Michałowski, [katalog wystawy w Muzeum Narodowym w Poznaniu, listopad 1997-marzec 1998], Poznań 1997, poz. kat.118.