Opis:
(Paul) Albert Besnard (1849-1934), autor „Koni kąsanych przez muchy”, jednego z pierwszych dzieł zakupionych do rogalińskiej galerii przez Edwarda Aleksandra Raczyńskiego, wywarł na właścicielu kolekcji ogromne wrażenie. W zbiorach Raczyńskich pojawiły się dwa kolejne obrazy tego malarza: „Uśmiech” i „Kobieta z niebieską draperią”. Besnard „wcześnie wypracował własny styl, oparty na kompromisie między konwencjami akademickimi i techniką impresjonistyczną […] Odrzucając w portretach zarówno idealizację, jak i drobiazgowy naturalizm, kładł nacisk na ukazanie otoczenia modeli, w celu pełniejszego odsłonięcia ich osobowości, i jak mówił, wyrażenia ich związku ze światem, w którym żyją”*.
Opis obrazu:
W „Uśmiechu” uwieczniono postać młodej kobiety ujętej ‘en trois quarts’ (w trzech czwartych, z ukosa). Twarz jej zwrócona jest ku malarzowi. Wzrok natomiast kieruje modelka w prawą stronę. Skupia się na umiejscowionym dość wysoko punkcie. Ciemne, brązowe oczy kobiety przepełnia wyraz radości, spotęgowany przez pojawiający się na ustach, tytułowy uśmiech. Głęboki, naturalnie czerwony kolor mięsistych ust uwydatniony zostaje podkreślającymi kości policzkowe rumieńcami oraz delikatną, mlecznobiałą wręcz skórą. Głowę kobiety zdobią upięte z tyłu włosy w kolorze ciemnego blondu. Prawą rękę oparła o poręcz niskiego fotela, albo o blat stołu. Ubrana jest jedynie w śnieżnobiałą bieliznę, która ześlizguje się z jej ramienia, odsłaniając zarysowujące się wyraźnie piersi. Prawa część sylwetki modelki skąpana została w złocistym blasku oświetlającej jej ciało świecy, czy też ognia kominka. Potęguje on wrażenie naturalności i intymności przedstawienia. Lewa strona z kolei połyskuje odbijającym się od niej jasnym światłem dziennym. Postać ukazana jest na ciemnym, bliżej nieokreślonym tle, w którym wyróżnić możemy brązy, szarości i zielenie.
Obraz Alberta Besnarda, mimo iż nie przedstawia kobiecego aktu przepełniony jest kwintesencją zmysłowości. Przejawia się ona w ujętej intymnej scenie rozgrywającej się w zamkniętym wnętrzu, w noszonym przez modelkę stroju, przybranej przez nią pozie oraz pojawiającym się na jej ustach uśmiechu. Artysta osadził jej mieniące się złotawymi i zimnymi świetlnymi refleksami delikatne lico, na potęgującym jego blask, pozbawionym wyraźnych konturów tle.
Tekst: Agnieszka Wajroch
Literatura:
Galeria Rogalińska Edwarda Raczyńskiego, oprac. M.Gołąb, A.Ławniczakowa, M.P.Michałowski, [katalog wystawy w Muzeum Narodowym w Poznaniu, listopad 1997-marzec 1998], Poznań 1997, poz. kat.28.