Opis:
Stanisław Kamocki (1875-1944). Pierwszych lekcji rysunku udzielał mu ojciec, architekt, następnie Kamocki uczył się w SSP w Krakowie, m. in. u L. Wyczółkowskiego, J. Malczewskiego i J. Stanisławskiego. Dużą część swojej edukacji spędził na stypendium w Paryżu i podróżach po Włoszech. W 1908 roku został profesorem w Szkole Sztuk Pięknych dla Kobiet, a od 1919 roku prowadził katedrę pejzażu w krakowskiej ASP. Uważany był za kontynuatora J. Stanisławskiego. Poświęcił swoje artystyczne życie pejzażowi.
Opis obrazu:
„Wiosenny owies” jest jednym z serii obrazów powstałych w okolicach Tyńca, przedstawiających pola różnorakich zbóż. Charakterystyczny dla tej serii jest kadr sprowadzony niemal do kwadratu i żabia perspektywa. Możemy sobie wyobrazić malarza siedzącego pośród falujących traw, owiewanego wiatrem i zapachami polnych ziół.
Stanisław Kamocki był uczniem krakowskiej Szkoły Sztuk Pięknych, gdzie uczyli go m.in. Malczewski i Wyczółkowski, ale to Jan Stanisławski, uznany pejzażysta, najmocniej wpłynął na jego twórczość. Kamocki stał się największym i najważniejszym dziedzicem artystycznej spuścizny Stanisławskiego. Jego sztuka kształtowała się także pod wpływem dwuletniego pobytu w Paryżu, podróży do Włoch, pobytów w galeriach sztuki europejskiej i pracowniach innych artystów, jak choćby Ruszczyca i Chełmońskiego, jednak trudno dziś rozdzielić jego nazwisko od nazwiska Stanisławskiego. W kilkanaście lat po swoim mistrzu Kamocki przejął nawet katedrę pejzażu w Karkowskiej ASP.
Ulubionymi tematami Kamockiego były pola, zboża, sady, dworki, wiejskie kościółki, chaty i rozległe krajobrazy. Jego pejzaże charakteryzuje szeroka gama barwna, szczególnie zieleni, jednak zazwyczaj przytłumiona, współgrająca z rozproszonym światłem nieco pochmurnego dnia. Przykładem tego może być „Wiosenny owies”, gdzie niebo zaciągnięte jest bielą odcinającą się od odległych błękitów pól i współgrające z bielą kwiatów na pierwszym planie. Perspektywa powietrzna podkreśla przestrzeń, która rozciąga się dalej niż sięgają oczy. Kamocki posługuje się delikatnie syntezą, nie odchodząc od rzeczywistego pejzażu. Zyskuje dzięki temu dekoracyjny efekt, szczególnie widoczny w partii łanów owsa i drzew za nimi. Fantazyjnie namalowane i płasko potraktowane korony drzew sugerować mogą popularny wówczas wpływ sztuki japońskiej, widoczny także w innych kompozycjach malarza.
Przytłumiona kolorystyka i piękno bezsłonecznego pejzażu tchnie liryzmem i melancholią, które wynikają być może również z braku sztafażu. Artysta zaprasza nas na samotne wzgórze, miejsce, gdzie, siedząc pośród traw, można porozmyślać, wpatrując się w odległy horyzont.
Tekst: Sylwia Korczak
Literatura:
Galeria Rogalińska Edwarda Raczyńskiego, oprac. M.Gołąb, A.Ławniczakowa, M.P.Michałowski, [katalog wystawy w Muzeum Narodowym w Poznaniu, listopad 1997-marzec 1998], Poznań 1997, poz. kat.177.
https://mnki.pl/…/652,kosciolek_w_modlnicy_(cmentarz),1…