Gaston La Touche (1854-1913) był malarzem francuskim. W swoich dziełach pozostawał wierny koloryzmowi. Poruszał tematykę dotyczącą Breatnii. Często nawiązywał też do motywów zaczerpniętych ze sztuki XVIII-wiecznego rokoka. W początkowym etapie twórczości inspirował się Edwardem Manetem. Często spotykał się także z Edgarem Degasem. Poznał Emila Zolę, którego dzieła później ilustrował. Był członkiem Société des Artistes Français i Société Nationale des Beaux-Arts. Artysta cieszył się powodzeniem. Często wystawiał na Salonach. Malował sceny dekoracyjne, wręcz teatralne, intymne, fantazyjne, mitologiczne, rodzajowe, liczne pejzaże melancholijne: nocne i jesienne
Opis obrazu:
„La Touche namalował wiele scen rozgrywających się we wnętrzach z dekoracją i meblami osiemnastowiecznymi, przepełnionych aurą rokokowej zmysłowości i hedonizmu”*. Był francuskim kolorystą, który przyjaźnił się z wieloma impresjonistami. Prace jego cechowało poczucie humoru oraz dająca się z nich odczytać wyjątkowa bystrość umysłu i wyobraźnia autora. Tworzył niezwykle barwne światy pełne intryg i namiętności. Ujęte w niczym chwilowo zatrzymanym kadrze. Obserwowane jak gdyby z ukrycia. Interesowały go kuluary dziewiętnastowiecznych salonów i toczącej się w ich wnętrzach walki między stwarzanymi pozorami a władającymi ludzkimi działaniami instynktami.
Malarz zaprasza nas do wnętrza ulokowanego przy sali balowej salonu. Dominującym kolorem przedstawienia jest czerwień pojawiająca się na ścianach i będąca kolorem kotary odgradzającej buduarowe wręcz wnętrze od pokoi reprezentacyjnych. W centrum kompozycji umieszczono zielonkawo-złotą kanapę. W narożniku, na szafce stoi wazon z hortensjami. Czerwona kotara roztwiera się, ukazując wchodzące do salonu dwie postaci. Całujących się kobietę i mężczyznę. Kobieta ubrana jest w jasnoróżową suknię ozdobioną ciemniejszą w odcieniu przypinką. Szeroki, głęboki dekolt odsłania jej ramiona i piersi.
Stajemy się świadkami intymnej schadzki dwojga kochanków. Leżąca na dywanie jasnoróżowa róża z rozsypanymi wokół niej płatkami, oznacza, iż wchodząca do pomieszczenia para nie jest pierwszą korzystającą z uroków odosobnionego miejsca. La Touche nie namalował kulminacyjnego punktu schadzki. Będąca miejscem intymnej bliskości kanapa pozostaje pusta. Istotą dzieła zatem pozostają subtelne, aczkolwiek oczywiste niedomówienia, ukazujące zmysłową naturę otoczonych murem konwenansów przedstawicieli warstwy francuskiej inteligencji przełomu wieków.
Tekst: Agnieszka Wajroch
Literatura:
Galeria Rogalińska Edwarda Raczyńskiego, oprac. M.Gołąb, A.Ławniczakowa, M.P.Michałowski, [katalog wystawy w Muzeum Narodowym w Poznaniu, listopad 1997-marzec 1998], Poznań 1997, poz. kat.92.