Henry (Marie-Gustave-Henri) Grosjean (1864 - 1948)- pejzażysta francuski urodzony w Gondrecourt-le-Château w departamencie Mozy na pograniczu Lotaryngii i rejonu Grand Est. W latach1885-1892 uczeń paryskiej École des Beaux-Arts, a w latach 1889-1894 Académie Julian. Jego nauczycielami byli Gustave Boulanger, Jules Lefebvre, Tony Robert-Fleury i być może Jean-Joseph Benjamin-Constant. Od 1892r. wystawiał na Salonie Société des Artistes Français, a od 1905r. także na Salonie Jesiennym. Członek stowarzyszenia „L’Éclectique” i kawaler Legii Honorowej.
Opis obrazu:
W 1902 roku artysta poślubia Cécile Chochod z Coligny, niewielkiej miejscowości w departamencie Ain w regionie Owernia-Rodan-Alpy. Od tego momentu rejon ten staje się ulubionym tematem jego obrazów, które maluje w różnych porach roku. Przykładem są omawiane już „Późne śniegi” i interesujące nas dzisiaj drugie płótno artysty z Galerii rogalińskiej, ukazujące Coligny i jego otoczenie.
Artysta przenosi nas na niewielkie wzniesienie, na które być może dotarł ze swoim osiołkiem Pandorą. Razem z nim spoglądamy w głąb rozległej doliny zamkniętej przeciwległym zboczem pokrytym lasem. Mozaika pochylonych w różnych kierunkach łąk oddzielona jest ciemniejszymi parowami i zagajnikami. Najwyraźniejsze zagłębienie rozpoczyna się w lewym dolnym narożniku, by biegnąc diagonalnie do środka obrazu, połączyć się z kolejnym. Wyrasta z niego rząd delikatnych drzew o jasnych, zielono-oliwkowych odcieniach i triada wysokich topoli o ciemnych koronach, które wyraziście odcinają od pochmurnego nieba. Ta silna wertykalna dominanta znajduje dopełnienie w strzelistej wieży kościoła, wyłaniającej się z kolejnego zagłębienia. Bieli jej murów odpowiada piaskowa elewacja niskiego domu w centrum kompozycji, który stanowi jedyny silniejszy akcent kolorystyczny w tej stonowanej grze różnorodnych zieleni i mleczno-stalowych błękitów nieba. Baczną obserwację zależności chromatycznych artysta wzbogacił jeszcze o miękki, syntetyzujący sposób malowania roślinności łąk i chmur w połączeniu z chropawym, bardziej detalicznym charakteryzowaniem drzew i krzewów. Oddając w ten sposób nastrój spokojnego dnia w tej zespolonej z naturą niewielkiej miejscowości, odnotował równocześnie drżenie liści poruszanych lekkim oddechem niewidzialnego wiatru.
Tekst: Ewa Leszczyńska
https://Henry GROSJEAN | Art Lorrain[dostęp: 23.07.2021]
Galeria Rogalińska Edwarda Raczyńskiego, oprac. M.Gołąb, A.Ławniczakowa, M.P.Michałowski, [katalog wystawy w Muzeum Narodowym w Poznaniu, listopad 1997-marzec 1998], Poznań 1997, poz. kat.130.