Ferdynand Ruszczyc (1870-1936) pierwotnie studiował prawo na Uniwersytecie w Petersburgu. W latach 1892-1897 pobierał nauki w petersburskiej Akademii sztuk Pięknych pod kierownictwem Iwana Szyszkina i Archipa Kuindżiego. W trakcie oraz po ukończeniu studiów podróżował po Europie. Po pięciu latach nauczania malarstwa przeniósł się do Wilna, gdzie zajął się animowaniem życia kulturalno-artystycznego. Po powrocie zamieszkał w rodzinnym dworze w Bohdanowie. Przez lata wystawiał swoje prace na europejskich wystawach i Salonach. W swojej twórczości zajmował się malarstwem pejzażowym, ulubionymi motywami były morskie widoki, samotne siedliska, przemiany natury oraz ludzkie zmagania się z nią.
Dzieło „Ostatnie śniegi” to kadr wyjęty z pejzażu rodzimego Bohdanowa. Artysta ukazuje rozwidlającą się leśną rzeczkę, której brzegi pokrywają plamy niestopniałego jeszcze śniegu. Bieg rzeki rozpoczyna się w lewym górnym rogu dzieła, prowadzi horyzontalnie przez pole obrazowe. Odnoga znajdująca się na pierwszym planie wychodzi niemal poza ramy dzieła. Lustro wody ukazane jest w ciemnych odcieniach granatu. Odbijają się w nim pozbawione liści drzewa. Ich umiejscowienie – niemal przy tafli, sprawia wrażenie jakby poziom rzeki był nienaturalnie podniesiony przez roztopy. Pozbawione roślinności brzegi ukazane są w odcieniach zieleni i ugru.
Ruszczyc tworząc dzieło skupia się na oddaniu zjawisk świetlnych. Na tafli rzeki widoczne odbijające się od niej promienie słoneczne, tworzące jaśniejsze plamy, a także cień rzucany przez brzegi ukazywany w tonacji niemal czarnej. Połacie ziemi poprzecinane są cieniami rzucanym przez nagie drzewa. Rozmazany kontur, a także sposób ujęcia wprowadzają specyficzny, romantyczny nastrój. Podkreśla to zestawienie utrzymanych w stonowanych barwach niemal monochromatycznych brzegów, rozjaśnionych białymi plamami śniegu, z intensywnym granatem rzeki. A także sposób nakładania farby – grubymi pociągnięciami pędzla nadającymi fakturę dzieła. Obraz będący wycinkiem pejzażu jest niejako studium natury. Artysta ukazuje wegetującą jeszcze przyrodę, która rozbudzi się na wiosnę. Topniejący śnieg budzi nadzieję na szybkie nadejście kolejnej pory roku. Nadaje to symboliczny wymiar skłaniający do rozważań nad przemijaniem i odradzaniem.
Tekst: Katarzyna Bartosiak
Literatura:
Galeria Rogalińska Edwarda Raczyńskiego, oprac. M.Gołąb, A.Ławniczakowa, M.P.Michałowski, [katalog wystawy w Muzeum Narodowym w Poznaniu, listopad 1997-marzec 1998], Poznań 1997, poz. kat.351.