Portret

Portret
Pruszkowski, Tadeusz (1888 - 1942)  
olej / płótno  
55 x 64  
1926  
Galeria Rogalińska Edwarda Aleksandra Raczyńskiego  
MNP FR 100 (d. Mp 1418)  
Fundacja im. Raczyńskich przy Muzeum Narodowym w Poznaniu  
Galeria Rogalińska Edwarda Aleksandra Raczyńskiego  
zakup  
Galeria Sztuki Polskiej koniec XVIII w. do 1939 r.  
Opis obrazu:
 
„Portret” Tadeusza Pruszkowskiego był ostatnim obrazem kupionym przez Edwarda Aleksandra Raczyńskiego do Galerii Rogalińskiej. Tak jak przed wojną można go nadal oglądać na ścianie wejściowej hallu. Jego ekspresyjna forma zamyka półwiecze kolekcjonerskiej aktywności Raczyńskiego, którą w zakresie malarstwa portretowego i przemian, jakie w nim następowały otwiera tutaj realistyczny „Chłopczyk” Wacława Koniuszki, a kontynuuje linearno-secesyjna „Żydówka” Jerzego Merkla.
 
„Portret” jest też jedną z nielicznych prac kupionych przez Raczyńskiego po odzyskaniu niepodległości, wskazujących na ciągłe zainteresowanie nowymi tendencjami w malarstwie polskim. W tym przypadku reprezentowanym pracą absolwenta warszawskiej Szkoły Sztuk Pięknych (1904-1908), wybitnego pedagoga i animatora życia artystycznego, inicjatora i członka licznych ugrupowań twórczych, m. in.: „Młodej Sztuki”, „Rytmu”, „Bractwa św. Łukasza”, „Stowarzyszenia Plastyków - Szkoła Warszawska”, „Loży Wolnomularskiej”, a także „Instytutu Propagandy Sztuki” i „Bloku Zawodowych Artystów Plastyków”. Pruszkowski zadebiutował w 1914 roku, prezentując swoje prace na licznych pokazach w kraju i za granicą. Był też organizatorem szeregu wystaw oraz Działu Sztuki na Powszechnej Wystawie Krajowej w Poznaniu w 1929 r. W czasie II wojny udzielał pomocy Żydom. Zginął rozstrzelany przez hitlerowców w czasie próby ucieczki z transportu**.
Znany jest przede wszystkim jako autor licznych portretów przedstawicieli świata polityki i kultury oraz pejzaży z okolic Kazimierza Dolnego, do którego wyjeżdżał od lat 20. XX wieku.
 
Będąc nauczycielem w prywatnej szkole Krzyżanowskiego, a później warszawskiej Szkole Sztuk Pięknych (której, po przemianowaniu na Akademię został rektorem), dążył do wypracowania polskiej formuły malarstwa łączącego obserwację rzeczywistości z kulturą artystyczną nabywaną podczas kontaktu z dziełami dawnych mistrzów**. Sam miał taką okazję w czasie swoich studiów paryskich (1908-1911) i licznych podróży do Bretanii, Algieru i Anglii. Idąc tropem nowożytnych dokonań włosko-holendersko-hiszpańskich, dążył do perfekcjonizmu warsztatowego bazującego „na doskonałym rysunku i finezyjnym modelunku walorowym wydobywającym zarówno plastykę form jak i jakości barw”**. Najwięcej jednak zawdzięczał wpływom swego mistrza i przyjaciela Konrada Krzyżanowskiego „widocznym w brawurowej technice malarskiej, w dynamicznym, impastowym operowaniu farbą, w ekspresyjnych ujęciach portretowanych.”*. Ale przede wszystkim w dbałości o „ [...] plastyczność malowanego obiektu, o jego charakterystyczny wyraz i o siłę tego wyrazu; operuje czysto malarskiemi walorami, pędzel jego chętnie przybiera tempo >>allegro con brio<<. Patrząc na jego obrazy, odbiera się przyjemne wrażenie na myśl, z jaką przyjemnością i pasją ten artysta maluje (..).”***.
 
Doskonałym przykładem takiej charakterystyki jest namalowany „z werwą” „Portret” rogaliński. Ze szkicowo-impastowych, miękkich pociągnięć pędzla wyłania się popiersie strapionego, zmęczonego mężczyzny w sile wieku, które wypełnia niemal całe pole obrazowe. Słusznej budowy, wspiera swą łysiejącą, przechyloną głowę na prawej dłoni. Wyraz zatroskania uzyskany dzięki takiej pozie wzmacnia jeszcze smutne oblicze i skierowane ku dołowi, uzbrojone w binokle spojrzenie. Elegancki strój z białą koszulą, niebieskim fularem, brązową kamizelką i obszernym grafitowym garniturem znajduje kolorystyczne dopełnienie w siwiejącym, starannie przyciętym zaroście wąsów i minimalnej bródki oraz szarościach niedookreślonego, impresyjnego tła. Ciepła tonacja oblicza z różowiejącymi policzkami znajduje natomiast delikatne dopełnienie w zdobiącej klapę garnituru, biało-złoto-czerwonej baretce Kawalera Krzyża Komandorskiego z gwiazdą orderu „Odrodzenia Polski”. To niewątpliwie jeden z kluczy do ustalenia tożsamości portretowanego i być może przyczyn tak świetnie, ekspresyjnie oddanego wyrazu zadumania.
 

Tekst: Ewa Leszczyńska
Literatura:

*Galeria Rogalińska Edwarda Raczyńskiego, oprac. M.Gołąb, A.Ławniczakowa, M.P.Michałowski, [katalog wystawy w Muzeum Narodowym w Poznaniu, listopad 1997-marzec 1998], Poznań 1997, poz. kat.306, s.167 (aut. hasła Maria Gołąb).
**I. Kossowska, Tadeusz Pruszkowski, 2002 – https://culture.pl/pl/tworca/tadeusz-pruszkowski [dostęp: 14.10.2021].
***M. Treter, Wystawa zbiorowa obrazów Tadeusza Pruszkowskiego, „Świat”, 1927, nr 49, s.12. (Wbrew sugestii w Katalogu Galerii Rogalińskiej reprodukowany tu „Autoportret” nie jest tożsamy z „Portretem” z Galerii Rogalińskiej).