„Był bowiem Maurice Chabas poetą, wielkim poetą, który przeżył całe życie, nauczając piękna ziemi”[1].
Maurice Chabas (1862-1947) był francuskim malarzem, bratem Paula Chabas. Zaczynał od symbolizmu, następnie zafascynował się neoimpresjonizmem, syntetyzmem i abstrakcjonizmem. Pasję malarską odziedziczył po ojcu - Oskarze. W latach 1883-1888 uczęszczał do Akademii Julian w Paryżu. Był przedstawicielem Triennale, sekretarzem generalnym Société Idéaliste, członkiem Francuskiego Towarzystwa Astronomicznego i przewodniczącym Towarzystwa Modernistów. W ramach wspierania twórców kultury założył Towarzystwo Przyjaciół Artystów [2]. W latach 1892-1897 wystawiał na prezentacjach ruchu Rose-Croix (Różokrzyżowców), których był członkiem i obrońcą. Eksponował swe prace na Salonie des Artistes Français i Salonie de Société Nationale des Beaux-Arts. Malował dekoracje ścienne, portrety i obrazy o tematyce alegorycznej. Nawiązywał do twórczości Puvis Chavannesa i Maurice’a Denisa „zarówno w syntetycznym sposobie traktowania wielkich płaszczyzn obrazu, jak i w tematyce o charakterze symbolicznym.” [3].
„Sztuka dla Chabasa to duch towarzyszący jego twórczości w sposób naturalny. Linia, forma, jak również kolor, wyrażają w sposób symboliczny mistyczne związki istniejące między duchem i materią. Dla idealistów sztuka jest pamięcią o tym, co boskie” [4]. Poszukuje zatem Chabas bez wytchnienia owego idealnego piękna [5]. Czysty materializm oznacza dla niego degradację sztuki. Ponieważ poza tym, co jedynie widzialne, każde dzieło powinno odnosić nas do sfery życia wewnętrznego, sięgać daleko poza obraz. Cytując artystę: „Każda forma, postrzegana w wymiarze fizycznym, jest pewnym stanem świadomości i my budujemy naszą przyszłą formę z każdym uderzeniem serca, przez nasze najskrytsze myśli. Skoro więc wszystko jest drganiem, to dzieło artystyczne lub literackie nie wymknie się temu prawu życia. Przeciwnie ma stałą nadzwyczajną moc sugestii… ma promieniowanie, przed którym nie sposób ujść.”
Ugrupowanie „Różokrzyżowców”, do którego należał Maurice Chabas, nazwę swą zawdzięcza założycielowi – Christianowi Rosenkreutzowi, żyjącemu w XV wieku bohaterowi powieści Johanna Valentina Andreae. Na terenie Europy stowarzyszenia te pojawiają się od XVII wieku. Stają się one kontynuatorami starożytnych szkół misteryjnych. Kształcą swych wyznawców, nadają im stopnie uniwersyteckie, nauczają historii zakonu, języka hebrajskiego i kabały [2]. Różokrzyżowcy prezentowali program „generalnej reformacji”, naprawy nękanego kryzysami świata, dążący do harmonijnego i pełnego zjednoczenia ludzkości poprzez połączenie zasad reformacji i filozofii przyrody. Zgodnie z ich założeniami, świat ducha i materii przeplatają się wzajemnie. „Duch Boży objawiał się w Naturze, toteż studiowanie ksiąg Natury, a więc badania naukowe, stanowiło obowiązek religijny. Deifikacja natury była znamiennym rysem pism wszystkich Różokrzyżowców.” [3]. W 1890 roku Joséphin Péladan odłącza się od zakonu i tworzy „La Rose+Croix du Templ et du Graal” (Zakon Róży-krzyża Świątyni i Grala) [4]. W 1892 roku odbywa się pierwszy salon de la Rose+Croix. Ugrupowanie szczególne znaczenie nadaje malarzowi „Artysto, jesteś kapłanem (…) Artysto jesteś królem (…) Artysto jesteś magiem!” [5]. Prezentowane na salonie prace Chabas w pełni realizują założenia nauki tajnego ugrupowania.
Poza wpływem ideologicznym Różokrzyżowców, postawę artystyczną malarza kształtuje także doświadczenie pierwszej wojny światowej. Brał on czynny udział w walkach. Jednak delikatnej konstrukcji psychika wrażliwego, młodego mężczyzny doznaje traumy i Chabas w ciężkim stanie trafia do szpitala w Renne [6]. „Cudownie uleczony, z zapałem rzucił się w wir pracy, zmagając się z wiecznym procesem twórczym. Odtąd świadomy bezsilności w stawianiu czoła i przezwyciężaniu nieszczęść pustoszących świat, nabrał przekonania, że owe nieszczęścia były konsekwencją tego, że ludzkość daleka jest od ideału. Żyjąc niemal jak pustelnik, poświęcił się prawie wyłącznie malarstwu o tematyce religijnej i duchowej” [7].
„Rozmyślanie” Maurice Chabas stanowi swego rodzaju pendant do przedstawienia zatytułowanego „Spokój w naturze”. Oba dzieła prezentowane są obok siebie w pierwszej sali rogalińskiej galerii
.
W ujęciu Chabas ponownie widzimy rzekę Aven. Tym razem wzniesienia okalające lustro wody nie są skąpane w złotym świetle słonecznym. Pozostają szaro-zielone. Przytłumione. Jakby niewyraźne, bo rozpływające się w osnutych lekko mleczną, oniryczną poświatą wspomnieniach. Są nostalgiczne. Kompozycja przedstawienia jest syntetyczna. Wyraźnym akcentem pionowym pozostaje maszt ujętej z prawej strony pola obrazowego łodzi. Stojąca przed nim kobieta wspiera głowę na lewej dłoni w geście zadumy. Tytułowe rozmyślanie skłania do refleksji. Zarówno tej tożsamej z pozą, którą przybrała uwieczniona w dziele postać, jak i z rozmyślaniami o charakterze bardziej ogólnym, egzystencjalnym. Pozwalającymi kontemplować swoją obecność w sąsiedztwie natury i nasze wzajemne koegzystowanie w harmonii i mistycznej jedności. W dziełach Maurice’a Chabas mistycyzm prostej formy przedstawienia odsyła nas do złożonego w swej budowie wewnętrznego świata duchowego.
„Spędziłem właśnie dwie godziny w zupełnej Harmonii z moją samotnością, wzmagając w kontemplacji i medytacji kontakt z duszą Natury. […] Samotny, w komunii z uniwersalnymi harmoniami, pełnymi płucami wdycham fizyczne życie tego zaczarowanego świata i upajam się promienną nieskończonością.” [8].
Tekst: Agnieszka Wajroch
Literatura:
[1] Myriam Reiss-de-Palma, Maurice Chabas. Od symbolizmu do abstrakcji (1862-1947), „Studia Muzealne” XX, 2013, Andre Castelot s. 45,
[2] Ibidem, s. 31,
[3] Tadeusz Cegielski, „Oświecenie Różokrzyżowców. Z genezy Oświecenia i wolnomularstwa spekulatywnego”, „Ars Regia: czasopismo poświęcone myśli i historii wolnomularstwa”, R.2, nr 3/4 (grudzień 1993), nr 4/5, s. 25-26,
[4] “Maurice Chabas...”, op.cit., s. 32,
[5] Ibidem, s. 32,
[6] Ibidem, s. 34,
[7] Ibidem, s. 34,
[8] Ibidem, s. 44, archiwum rodzinne Chabas.