Teodor Axentowicz (1859-1938) zyskał sławę portrecisty. Taka tematyka przedstawień idealnie wpasowywała się w działalność zarobkową. Młode damy z wyższych sfer chętnie pozowały wybitnemu, uznanemu na paryskich salonach artyście, który z nie mniejszym zapałem owe zlecenia przyjmował. Z drugiej strony, pozwalało to Axentowiczowi skupić się na tym, co wydawać by się mogło najbardziej go interesowało, na próbach oddania tajemniczości i indywidualności kobiecej natury. „Czysta kobiecość to nie zmysły, to psychika płci […] Dominującym akcentem w niewieścich głowach i główkach jest wyraz. Głowy te są piękne, czasem nawet bardzo piękne, jak bywa wśród kobiet rzeczywistych, ale Axentowicz nie poprzestaje nigdy na pięknej masce. Szuka życia zawartego w wyrazie.”*.
To zamiłowanie do studiów nad płcią piękną, skutkowało także jego zainteresowaniem kobiecą edukacją artystyczną. W 1897 roku Teodor Axentowicz zakłada w Krakowie szkołę malarstwa dla kobiet**. Wśród jej wykładowców pojawiają się między innymi Leon Wyczółkowski czy Jan Stanisławski. Dostrzegał on złożoność kobiecości i drzemiący w niej potencjał twórczy, który zamierzał nie tylko uwieczniać, ale i kształtować.
„Dnia 26.08.1938 zmarł w Krakowie jeden z ostatnich przedstawicieli tej generacji artystów malarzy, która talentem swym rozsławiła w Europie imię malarstwa polskiego”*. Tak opisywano dokonania Teodora Axentowicza w katalogu pośmiertnej wystawy z przełomu 1938 i 1939 roku.
W kształtowaniu się twórczości malarza wyróżnić możemy trzy okresy. Monachijski, 1878-1882, w którym uczył się on pod okiem Adolpha Wagnera i Gyula Benczura, parysko-londyński, spędzony do 1895 roku m.in. w pracowni Emila Carolusa-Durana, oraz krakowski, kontynuowany aż do śmierci artysty. W Paryżu i Londynie zapoznał się Axentowicz z dziełami wielkich mistrzów: Sargenta, Velazqueza, Halsa, Botticelliego czy Tycjana, których kopie wykonywał. Tak jak okres monachijski w twórczości Axentowicza wiązał się przede wszystkim ze scenami rodzajowymi, tak w trakcie pobytu w Paryżu i kontaktu z wielkimi dziełami w Londynie - stał się on szybko portrecistą**. Do Krakowa po 1895 roku sprowadził artystę Julian Fałat. „Ten bardziej paryski, aniżeli wielu malarzy Paryżan malarz przywiózł do Krakowa wysoką kulturę zachodnio-europejską i przodował ówczesnemu pokoleniu artystów swą europejskością, promieniującą nie tylko z dzieł mistrza, ale i z jego sztuki obcowania z ludźmi”*.
Teodor Axentowicz potrafił uwiecznić na papierze ten jeden charakterystyczny gest i spojrzenie postaci, które przydawało jej rysu wyjątkowości. Często mawiano o nim, iż był malarzem pięknych Paryżanek. I rzeczywiście największe uznanie przyniosły mu portrety kobiece. „Dla kobiecego portretu stworzył własną pastelową technikę i subtelnie przyciszone zestawienia kolorystyczne gam. Jako tła używa często szarego papieru, z którego wyłania się leciuchno rysunek. Tony barwne zestawia z wielkim umiarem i dyscypliną w sposób wykwintny i lekki. Rzucane niby od niechcenia kreski pastelowe tworzą rytmiczne akcenty”*.
Opis obrazu:
Na obrazie, uznawanym za jeden z najpiękniejszych pastelowych portretów artysty, widzimy postać młodej, rudowłosej kobiety ukazanej do wysokości piersi. Ciemne, rudawe włosy są rozpuszczone, swobodnie opadają na ramiona modelki. Sylwetka kobiety ujęta jest frontalnie, głowę swą zwraca w prawą stronę. Jest zamyślona. Jej nastrojowi poddaje się całość przedstawienia. Delikatnie oddana subtelność i zjawiskowość porcelanowo gładkiej i jasnej cery wyraźnie kontrastuje z otoczeniem i potęguje wrażenie jego nierealności.
Kobieta odziana została w turkusową suknię z przesłaniającym dekolt muślinem. Kolor sukni zostaje zduplikowany, a tym samym wzmocniony w barwie i fakturze bliżej nieokreślonego tła przedstawienia. Oba elementy zarysowane są wyrazistymi, zamaszystymi pociągnięciami kreski. Mocnym, kolorystycznie dopełniającym kompozycję akcentem są pojawiające się na wysokości głowy modelki, dwa żółte kwiaty, symbole kobiecości, piękna i delikatności (Por. „Wiosna”, 1900 r. T. Axentowicz)***.
Postać rudowłosej niewiasty często pojawia się w twórczości Teodora Axentowicza. Identyfikowana bywa ona jako Ata (inaczej Ama), czyli Anna Teresa Zakrzewska, jedna z sióstr znanych w kręgach krakowskich ze swej ujmującej urody. Na takie rozpoznanie postaci pozwala analiza podobnych realizacji portretowych malarza z tego okresu przedstawiających Atę**** oraz czas powstania dzieła, wskazujący jednoznacznie, iż wiązane jest ono z okresem krakowskiej twórczości artysty i tymże środowiskiem.
Tekst: Agnieszka Wajroch
Literatura:
*„TEODOR AXENTOWICZ”, KATALOG POŚMIERTNEJ WYSTAWY TPSP KRAKÓW 30 GRUDNIA 1938 — 2 LUTEGO 1939, wydanie online, https://polskidomaukcyjny.com.pl/.../17052132-teodor..., [dostęp: 22.04.2021],
** „Galeria Rogalińska Edwarda Raczyńskiego”, oprac. M. Gołąb, A. Ławniczakowa, M. P. Michałowski, [katalog wystawy w Muzeum Narodowym w Poznaniu, listopad 1997-marzec 1998], Poznań 1997, poz. kat. 10 i nota biograficzna,
***http://www.muzeumsecesji.pl/.../axentowicz/axentowicz4.html, [dostęp: 23.04.2021],
**** Por.: portret „Ruda” z 1899 roku https://artdone.wordpress.com/.../teodor-axentowicz.../, [dostęp: 22.04.2021], oraz plakat II Wystawy Towarzystwa Artystów Polskich „Sztuka” zaprojektowany przez T. Axentowicza z 1898 roku, http://www.artnet.com/.../ii-wystawa-towarzystwa-artyst..., [dostęp: 2.04.2021], https://mnk.pl/fotogalerie/muzy-demony-i-lampart, [dostęp: 23.04.2021].
Zbliżone barwy niedookreślonego tła i szkicowo potraktowanej sukni Rudowłosej kieruje niemal całą uwagę na delikatną twarz młodej dziewczyny okolonej „burzą” rudych włosów. Swoisty liryzm emanujący z tego pięknego portretu może wskazywać na to, iż może to być wizerunek żony Axentowicza Izy Giełgudówny, poznanej w latach 90-tych w Londynie.
To najwcześniejsze z kolekcji Edwarda A. Raczyńskiego dzieło Axentowicza należy do najlepszych portretów tego artysty. Namalowane w Krakowie, po powrocie Axentowicza z zagranicznych podróży i objęciu katedry malarstwa w krakowskiej Akademii pokazuje niezwykłą umiejętność operowania techniką pastelu, stosowaną przez artystę przy tworzeniu wizerunków subtelnych i wytwornych kobiet.
Axentowicz sztuką portretową zainteresował się po podjęciu nauki w paryskiej pracowni Charlesa Carolusa-Durana odbywanej z przerwami w latach 1882-1895. Możliwość studiowania dzieł dawnych mistrzów w Luwrze i galeriach Londynu zaowocowała ukształtowaniem się własnego stylu Axentowicza, zbliżającego się często do twórczości Jamesa McNeilla Whistlera, Johna S.Sargenta, czy Giovanni’ego Boldiniego.
Poza cieszącą się dużym wzięciem sztuką portretową Axentowicz, od czasów studiów w Akademii monachijskiej u Gabriela von Hackla, Alexandra von Wagnera i Gyula Benczura, uprawiał też malarstwo historyczne i rodzajowe. Doświadczenia zdobyte w tej uczelni, jak również zetknięcie się z francuskim impresjonizmem decydowały o realistyczno-migawkowym ujęciu malowanych już w Krakowie scen z życia Hucułów.
Tekst: Ewa Leszczyńska
Literatura:
*Galeria Rogalińska Edwarda Raczyńskiego, oprac. M.Gołąb, A.Ławniczakowa, M.P.Michałowski, [katalog wystawy w Muzeum Narodowym w Poznaniu, listopad 1997-marzec 1998], Poznań 1997, poz. kat.10.