Armand Piont (1860-1932) francuski artysta urodzony w Algierze. Początkowo nauki pobierał u lokalnych artystów , debiutując scenami z życia algierskiego. Od 1888 r. studiował w École des Beaux-Arts w Paryżu. Przez lata z powodzeniem wystawiał sceny orientalne u portrety kobiet na francuskich Salonach. W latach 1892-1896 związany był z L’Association de l’Ordre du Temple de la Rose-Croix – ugrupowania artysów, które głosiło prymat sztuki idealistycznej i mistycznej. W 1893 r. wyjechał na stypendium do Włoch, gdzie zafascynował się sztuką renesansu. Po powrocie do Paryża inspiracją dla artysty stały się teorie Williama Morrisa i Johna Ruskina oraz twórczość prerafaelitów. W 1896 założył „Atelier de Haute-Claire” w Marlotte, zrywając z grupą Różokrzyżowców. Tam osiadł na kolejne lata. W swojej twórczość zajmował się także emalią, ceramiką, szkłem, złotnictwem i projektami dekoracyjnymi.
Opis obrazu:
Na płótnie ukazana jest frontalnie młoda kobieta, w ujęciu od pasa w górę. Odziana jest w seledynowo-czarną suknię z bufkami. Wzrok widza przyciągają skrzyżowane na piersi dłonie kobiety, w których trzyma biały kwiat oraz jej długa, smukła szyja. Wyidealizowanej twarzy kobiety brak ostrych rysów, okalają ją krótkie, brązowe włosy. Tłem dla kobiety jest nocny krajobraz skąpany w świetle księżyca.
Artysta użył w dziele stonowanej palety barw opierającej się na odcieniach błękitu i zieleni. Ciało kobiety o niemal złotym odcieniu jest wyraźnie rozjaśnione padającym na modelkę światłem księżyca. Artysta tworząc w technice pastelu korzysta z możliwości różnego sposobu nakładania koloru, różnicując tym samym płaszczyzny. Poprzez długie pionowe pociągnięcia nadaje trójwymiarowości sukni kobiety, natomiast drobne, nieregularne kreski tworzą rysy twarzy. Modelką była Helène Linder. Przyjaciółka artysty, która przez lata była jego inspiracją.
Point jako jeden z czołowych przedstawicieli ugrupowania różokrzyżowców odchodził od realistycznych przedstawień. Portret jest stylizowany, sposób upozowania modelki nadaje przedstawieniu tajemniczy, uduchowiony wyraz. Wizerunki uwieczniane przez artystę miały niemal charakter wizji przenoszonych na płótno. Kobieta na rogalińskim płótnie wydaje się być zamyślona. Możliwe, że pod wpływem wizji unosi wzrok w kierunku nocnego nieba. Towarzyszy jej łabędź będący symbolem nie tylko piękna, ale i natchnienia muz i poetów oraz życia wewnętrznego, co podkreśla wymowę obrazu wpisującego się w koncepcje różokrzyżowców.
Tekst: Katarzyna Bartosiak
Galeria Rogalińska Edwarda Raczyńskiego, oprac. M.Gołąb, A.Ławniczakowa, M.P.Michałowski, [katalog wystawy w Muzeum Narodowym w Poznaniu, listopad 1997-marzec 1998], Poznań 1997, poz. kat.303.