Józef Bozdziech (1874-1905) uczył się w warszawskim gimnazjum realnym. Był uczniem J. Maszyńskiego. Malował głównie nastrojowe pejzaże i martwe natury. Wystawiał swoje prace w warszawskim i krakowskim Towarzystwie Przyjaciół Sztuk Pięknych oraz w Salonie Krywulta w Warszawie. Zmarł młodo, w wieku trzydziestu jeden lat.
Opis obrazu:
Biało-szare pustkowie zlewa się ze zgaszonym błękitem tworząc niewyraźną linię horyzontu. Pozostawione na pierwszym planie ślady stóp, kopyt i sań tracą ostrość im dalej w głąb krajobrazu prowadzą. Podobnie samotne, szare kępki krzewów, z bliska wyraźne, w oddali rozmywają się i tracą kształty. Śnieg odbija jasne światło księżyca, nieujętego w obrazie. Wyraźne oświetla on pierwszy plan, zaostrzając światłocień na bruzdach śniegu. Wysoko ponad horyzontem, na szarobłękitnym niebie jasno świeci samotna gwiazda.
W obrazie można wyczuć pustkę, zagubienie i samotność, ale i pewną fascynację pięknem i ciszą bezwietrznej zimowej nocy. Pejzaż skłania do zadumy i zatrzymania, do prostej kontemplacji skromnego krajobrazu. Gama kolorystyczna kompozycji jest zawężona do absolutnego minimum, ale dobrana z ogromną wrażliwością, jaka może zadziwiać u dwudziesto-dwu letniego artysty. Taka synteza, zarówno barwna, jak i kompozycyjna, jest często wynikiem wielu lat doświadczeń artystycznych, jednak w tym wypadku jest efektem niezwykłej wrażliwości młodego człowieka.
Sądzić można, że Edward Aleksander Raczyński kupił ten nastrojowy nokturn nie tylko, aby wesprzeć młodego artystę, ale z pewnością także ze względu na wyjątkowy talent, jakim Bozdziech popisał się w tym obrazie.
Tekst: Sylwia Korczak
Literatura:
Galeria Rogalińska Edwarda Raczyńskiego, oprac. M.Gołąb, A.Ławniczakowa, M.P.Michałowski, [katalog wystawy w Muzeum Narodowym w Poznaniu, listopad 1997-marzec 1998], Poznań 1997, poz. kat.34.